mari
NIE.. to pierwsze wyraźne słowo wypowiedziane przez moją córeczkę - powtarzane zresztą, mniej lub bardziej stanowczo, codziennie :) Moja nadzieja na usłyszenie słowa MAMA spełzło na niczym ;) Fakt - słyszę codziennie różne jego odmiany, typu mę..mę.., podczas, gdy Amelka się "międli" - jak nazywam stan "Właściwie nie wiem czego chcę" ;) Ale przyznacie, ze to nie dokładnie to samo...

Najlepszym sposobem na unikanie takiego stanu międlenia jest spacer, ale w okresie zimowym różnie z tym bywa. Dziś rzuciłyśmy wyzwanie aurze i spacerowałyśmy - choć zmaganie się z przeszkodami na chodnikach, śniegiem i błotem - trudno nazwać spacerkiem. Toż to była prawdziwa walka! Ale.. zwycięstwo było po naszej stronie :) Po powrocie nie byłam świadoma, że czeka mnie jeszcze jedna bitwa.. wieczorne usypianie ;) Samo usypianie poszło nad wyraz gładko, ale dotrwanie do tegoż momentu już zdecydowanie trudniejsze. Po 3 godzinach wspólnej "zabawy" padłyśmy obie :)

Najlepszym sposobem na złagodzenie skutków takich czy podobnych sytuacji jest posłuchanie relaksującej muzyki. Dziś proponuję mój ulubiony zespół Wet Wet Wet i utwór: Love Is All Around. Aksamitne i ciepłe głosy wykonawców potrafią zdziałać cuda :) Posłuchajcie sami:

Etykiety: , edit post
0 Komentarze

Prześlij komentarz