mari
Więcej przestrzeni.. więcej słońca.. więcej witaminy D..! :)

To chyba małe pragnienia większości ludzi zamkniętych w pomieszczeniach, podczas długich zimowych wieczorów. Ja już oczami wyobraźni widzę dodatkowo "odkurzony" rower, pierwszą wiosenną przejażdżkę i "wiatr we włosach" ;)

Co prawda są również i zalety takiego stanu rzeczy, choćby przyjemne ciepełko, gdy na zewnątrz śnieżyca i mróz.. Do tego kawka.. książka.. Wróć! O kawce na razie zapominamy, a książka to tylko wtedy, gdy czytam mojej córeczce :) Staram się w ten sposób pogodzić własną potrzebę sięgnięcia po litareturę i realizację słynnego programu "czytamy dzieciom". Co prawda Amelka niewiele rozumie ze słowa czytanego - stąd wcale nie ograniczam się do bajek, oj nie.. Tym razem książka dr Kwaśniewskiego na temat odżywiania optymalnego ;) 15 minut - tyle wytrzymuje mój 4 miesięczny "kotek surymotek" w "skupieniu", no i oczywiście w optymalnym dla siebie czasie, tzn. najedzona, przewinięta i.. w dobrym humorze :)
W takim tempie to jeszcze trochę potrwa..

Kolejne zimowe małe marzenie i postulat - zimowa wersja wózka - w zestawie płozy oprócz kółek! Oj, łatwiej by było "spacerować", łatwiej.. Walka ze śniegiem na chodnikach trwa!





Amelka.. kilka dni temu zaczęła się śmiać na głos :) Jeszcze nieśmiało.. jeszcze trzeba się napracować.. ale jakie efekty ! :)) Znika wszelkie zwątpienie, małe marzenia stają się jeszcze mniejsze i już niczego więcej nie potrzeba.. Jak to mówią - śmiech to zdrowie, ale śmiech takiego maluszka - to lekarstwo na wszystko!! :)

Na długie zimowe wieczory proponuję dla maluszków i nie tylko piękną kołysankę, przy której moja córeczka często usypia: Bambi-Lullaby for a Stormy Night..

Etykiety: , , edit post
0 Komentarze

Prześlij komentarz